Opowieść przedstawiona od samego początku... zanim powstał zespół One Direction.
Zapraszam do czytania ! ;*

Obserwatorzy

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 5 - Zakończenie roku szkolnego / X Factor

<Cz. 1> *Zakończenie roku szkolnego*

- Jessica, wstawaj! Spóźnisz się do szkoły! -poczułam jak ktoś siada obok mnie na łóżku i delikatnie potrząsa moją ręką. Dopiero po chwili zidentyfikowałam głos. Należał on do mojej mamy, Kate. Otworzyłam niechętnie oczy, a po chwili lekko je zmrużyłam i zasłoniłam ręką, ponieważ oślepiło mnie słońce, wnikające przez okno do mojego pokoju. Niechętnie podniosłam się do pozycji siedzącej, przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na mamę.
    Czekała, aż będę całkowicie zdolna do rozmowy. W końcu zapytała:
- Mogłabyś wytłumaczyć mi, dlaczego przez ponad pięć minut wymawiałaś imię "Harry"? -na jej twarzy pojawił się grymas.
    Wytrzeszczyłam na nią oczy i spłonęłam rumieńcem.
- Jak to? Kiedy?
- Niecałe dziesięć minut temu. Nie wstałaś, kiedy zadzwonił twój budzik, więc musiałam cię obudzić, a wtedy zaczęłaś niemal mruczeć to imię. Chodzi o jakiegoś chłopaka? -zapytała mama, czując drobne zakłopotanie. Rzadko rozmawiała ze mną o takiego typu sprawach.
    Starałam się wyglądać normalnie i udawałam przez chwilę, że kompletnie nie wiem o co chodzi. Szybko wymyśliłam jakąś głupią wymówkę. Próbowałam brzmieć przekonująco:
- Wczoraj przed spaniem oglądałam jakiś idiotyczny serial i tam był taki Harry... Wiesz, mamo, taka postać, na widok której dziewczyny wzdychają i w ogóle... Myślę, że to dlatego. Nie przejmuj się. -Posłałam jej delikatny uśmiech i spojrzałam na nią, aby przekonać się, że niczego nie podejrzewa. Po chwili mama kiwnęła tylko głową, na znak zrozumienia, a ja dyskretnie odetchnęłam z ulgą.
    Wyszła z pokoju pozwalając mi się ubrać.
    Było blisko, pomyślałam. Nie chciałam jej na razie informować o jakimkolwiek chłopaku. Harry jeszcze nawet nim nie był, a ja nie chciałam mówić niczego przedwcześnie.
   Wstałam z łóżka i ubrałam długi, luźny, biały top z fioletowym napisem: "I'm sweet. Taste me" oraz granatowe, obcisłe leginsy. Na nogi założyłam czarne sandałki z niskim obcasem. Włosy związałam w koka.
   Zeszłam na dół. Spakowałam śniadanie do torby, pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu. Niespodziewanie szybko dotarłam do szkoły, być może dlatego, że chciałam go znowu zobaczyć. Ujrzeć jego szeroki uśmiech, białe zęby i te kręcone, puszyste włosy...
    Spojrzałam na plan lekcji jego klasy, który wisiał na wielkiej tablicy korkowej w głównym korytarzu. Powinien mieć teraz angielski. Odnalazłam wzrokiem jego klasę, lecz Harry'ego nie dostrzegłam. Wyglądało na to, że nie było go dzisiaj w szkole.
    Lekcje dłużyły mi się nieubłaganie, a przerwy spędzałam samotnie na korytarzu. Czasami tylko zamieniłam kilka słów z Adiel i innymi koleżankami, z którymi utrzymywałam bliskie kontakty, podczas nieobecności w szkole mojej przyjaciółki.
    Co prawda Alice jest zwariowana, energiczna i kompletnie nie potrafi ukrywać swoich emocji, ale kiedy nie ma jej ze mną, nie czuję się pewnie. Zawsze muszę mieć ją pod ręką, dlatego te pięć miesięcy bez niej, kiedy wyjechała do USA, były totalną masakrą.
    Byłam przekonana, że Harry pojawi się następnego dnia w szkole, jednak myliłam się. Nie było go. Zajrzałam raz po szkole do piekarni, lecz nawet tam nie ujrzałam jego uśmiechniętej twarzy za ladą. Pomyślałam, że wyjechał, lecz zdziwiło mnie, że nie poinformował mnie o tym i nawet się nie pożegnał. Zrobiło mi się smutno przez chwilę. Nigdy z nikim się tak dobrze nie bawiłam. To Harry sprawiał, że miałam ochotę śmiać się przez cały czas.
   Nadszedł piątek -dzień rozdania świadectw. Spotkałam się wcześniej z Alice, przed szkołą. Moja przyjaciółka ubrana była w białą, luźną i elegancką bluzkę z kołnierzykiem pod samą szyję. Jej zgrabne nogi opinały obcisłe, czarne leginsy. Na nogach miała wysokie koturny. Musiałam przyznać, że wyglądała niesamowicie.
- Witaj, księżniczko! -przywitała mnie radośnie i objęła mocno. - Dla kogo się tak odpicowałaś, co? Ta krótka, czarna spódniczka i te czarne, wysokie pantofle, ach! Oj, komuś tu opadnie szczęka... A my dobrze wiemy komu... -powiedziała teatralnie, wysokim głosem.
   Wywróciłam żartobliwie oczami. Nadal cieszyłam się z towarzystwa Alice, a nawet z jej irytujących żartów. Przypomniałam sobie jednak o Harry'm, a moja mina z wesołej przerodziła się w smutną. Byłam przekonana, że już się z nim nie zobaczę.
- Skoro już wspomniałaś o Harry'm... Dzisiaj rano moja mama przyłapała mnie jak wymawiam jego imię przez sen. Skłamałam, że oglądałam głupi serial i dlatego... -nie dokończyłam zdania, ponieważ Alice złapała mnie za ramiona i odwróciła w stronę schodów.
    Na początku nie wiedziałam o co jej chodzi, lecz po chwili zrozumiałam i... zobaczyłam go. Harry szedł pod górę schodami, prowadzącymi do głównego wejścia szkoły. Kierował się w naszą stronę, a ja przyglądałam mu się z otwartą buzią. Miał na sobie czarne rurki, z nieco opuszczonym krokiem, szarą marynarkę, a pod spodem białą koszulę. Wyglądał niezwykle pociągająco! Co więcej, te ciemne okulary policjantki na jego nosie, tylko dodawały mu seksapilu...
    Znajdował się już tylko kilka metrów od nas. Momentalnie zdjął okulary i schował je do wewnętrznej kieszeni marynarki. Dostrzegłam, że spojrzał na moje pantofle, a jego wzrok bardzo powoli przesuwał się do góry, aż w końcu napotkał moje spojrzenie. Uśmiechnął się szeroko i szybko znalazł się przy nas.
- Cześć, dziewczyny! -przywitał się ze mną i cmoknął mnie w policzek na przywitanie. Tak samo postąpił z Alice, aby dziewczyna nie czuła się niezręcznie. Jednak to była Alice... Ona i niezręczność?! Bałam się nawet myśleć, co dzieje się teraz w jej głowie.
- Witaj, Harry. -odpowiedziałam. - Nie było cię w szkole i myślałam, że wyjechałeś...
- Przepraszam, że nic ci nie powiedziałem, ale nie miałem na nic czasu. -rzekł poważnym tonem.
    Skinęłam tylko głową nieusatysfakcjonowana jego odpowiedzią, choć wiedziałam, że powinnam teraz cieszyć się, że nigdzie nie wyjechał. Chwilę później skierowaliśmy się na salę gimnastyczną. Uroczystość rozdania świadectw już się zaczynała. Na szczęście nie trwała ona długo. Nim się obejrzałam, już wszyscy zaczęli żegnać się z przyjaciółmi i rozchodzić do swoich domów. Ja również wymieniłam się uściskami z kilkoma osobami, aż w końcu natknęłam się na Harry'ego.
- No, to mamy trzeci raz. Właśnie wpadłem na ciebie trzeci raz. -westchnął i uśmiechnął się szeroko.
    Zaśmiałam się. Czyżby przeznaczenie?
- Hej -dotknęłam go delikatnie w ramię -ja tam nie narzekam. Nie wiem jak ty.-spuściłam wzrok obawiając się jego reakcji.      
    Harry bacznie mi się przyglądał.
- A chciałabyś częściej na mnie powpadać? Znaczy... mam na myśli spacer, wieczorem... -podrapał się po karku widocznie zakłopotany, lecz zauważyłam cień uśmiechu na jego twarzy.
- Jasne, kiedy?
- W niedzielę, o dwudziestej?
- Idealnie. To jesteśmy umówieni.
    Po chwili przytuliłam go na pożegnanie, a on odwzajemnił uścisk. Ślicznie pachniał. Ledwo się od niego oderwałam.
  Wyszłam ze szkoły, trzymając w ręku swoje świadectwo. Odnalazłam wzrokiem Alice i razem zmierzyłyśmy w stronę mojego domu.


<Cz. 2> *X Factor*

    Szłyśmy chwilę w milczeniu. Zaczęłam martwić się, że coś stało się Alice. Znając ją, teraz powinna skakać z podniecenia i drzeć się wniebogłosy, podekscytowana zaistniałą sytuacją z Harry'm.
- Alice, dobrze się czujesz? Jesteś jakaś taka strasznie cicha. -zmarszczyłam czoło. Dziwnie to zabrzmiało. Normalni ludzie zapytaliby ją o to wtedy, kiedy byłaby sobą, czyli krzyczałaby i podskakiwała z radości jak małe dziecko. 
- Tak, czuję się świetnie! Pomyślałam, że nie lubisz jak się tak nadmiernie cieszę.
    No cóż, nie była to do końca prawda. Lubiłam jak okazywała swoją niezwykle szczerą radość, ale wolałabym, żeby nie robiła tego w miejscach publicznych. Ludzie zawsze się wtedy na nas dziwnie patrzą. Teraz jednak nikt nas nie obserwował, ani nie zauważyłam nikogo w pobliżu, więc nie miałam nic przeciwko.
- Alice, nikt nas nie widzi, więc śmiało... nie tłum tego. -uśmiechnęłam się i od razu zobaczyłam jak zmienia się jej wyraz twarzy. Miałam nadzieję, że tego nie pożałuję.
- O-Mój-Boże! Jess, czy ty widziałaś jak on się gapił na twoje nogi?! Oczywiście nie pomińmy tego, że wyglądał jakby chciał zedrzeć z ciebie całe ubranie. Pożerał cię wzrokiem, dosłownie! Ledwo co tam spokojnie wystałam. Nie wiesz, co ja przeżywałam.
    Spojrzałam się na nią jak na wariatkę, ale spokojnie... zawsze się tak na nią gapiłam. 
- Uwierz, Alice, ja nawet bałam się pomyśleć, co wtedy działo się w twojej zwariowanej główce. -zaśmiałam się. -Zresztą, widziałaś jak on nieziemsko dzisiaj wyglądał? A w dodatku te jego perfumy... Kiedy przytuliliśmy się na pożegnanie, myślałam, że nigdy go nie puszczę! Dobrze, że przypomniałam sobie, że na mnie czekasz.
    Alice spojrzała się na mnie i poruszyła żartobliwie brwiami.
- Oj, chyba ktoś nam się tu zakochał...
    Posłałam jej nużące spojrzenie, a po chwili spoważniałam. 
- Nie wiem... może... Ale nadal nie powiedział mi, dlaczego nie było go w szkole.
- Daj spokój, Jess! Może to sprawa rodzinna? Możesz go o to wypytać, kiedy następnym razem się spotkacie.
    Alice zauważyła uśmiech, powoli rozciągający się na mojej twarzy. Zapytała podekscytowana:
- Już się umówiliście, prawda?! Wiedziałam!
- Tak. Zaprosił mnie na wieczorny spacer, w niedzielę.
- Och, jak romantycznie! -rozmarzyła się.
    Wreszcie dotarłyśmy do mojego domu. Weszłyśmy do środka, przywitałyśmy się z rodzicami i pobiegłyśmy na górę. Alice wyciągnęła z mojej szafy swoją torbę, w której znajdowały się jej ubrania, specjalnie spakowane na takie okazje, jak piżama-party. Kiedy zrobiło się późno przebrałyśmy się w piżamy i od razu położyłyśmy się spać.
    Następnego dnia zostałyśmy same w domu i oglądałyśmy jakieś durne seriale, czekając, aż zacznie się X Factor.
- Idę wziąć prysznic. Zawołaj mnie jak się zacznie! -poleciła lekko podekscytowana Alice, kierując się w stronę łazienki na górze.
    Ja, natomiast, stałam w kuchni nalewając do szklanek sok pomarańczowy i wsypując popcorn do miski.
    Usłyszałam jak zaczyna się program. Nie chciałam oglądać początku. Było to po prostu standardowe przywitanie z publicznością i wejście jurorów. Wolałam poczekać, aż zacznie się przesłuchanie. I wtedy usłyszałam znajomy głos... Męski głos. Może mi się tylko zdawało? Ale skądś go znałam. Weszłam do salonu popijając sok, a mój wzrok przeniósł się na ekran telewizora. Momentalnie wyplułam napój na podłogę i zaczęłam się krztusić. Zszokowana wytrzeszczyłam oczy. Zobaczyłam Harry'ego Styles'a, stojącego na środku sceny, trzymającego w ręku mikrofon i przedstawiającego się licznej widowni oraz jurorom. Ubrany był w ciemne spodnie, z lekko opuszczonym krokiem, biały t-shirt i szary sweterek. Jego szyję okalał cienki, ciemno-zielony szal.
- O MÓJ BOŻE! ALICE BETHANY FLOUR, CHODŹ TU, NATYCHMIAST! -krzyknęłam na cały dom.
    W mgnieniu oka ujrzałam przyjaciółkę z mokrymi włosami, owiniętą samym ręcznikiem. O mało co, nie poślizgnęła się na schodach.
- Ej, miałaś mnie zawołać kiedy się zacz... -spojrzała na ekran i urwała. -O KURWA! -krzyknęła, chyba najgłośniej jak potrafiła. Jej ręcznik prawie spadł na podłogę odkrywając jej nagie ciało, lecz złapała go w ostatniej chwili i z powrotem się nim owinęła. Po chwili zorientowała się, co powiedziała. Zdziwiły ją swoje słowa, ponieważ rzadko kiedy przeklinała, lecz ten moment, z całą moją akceptacją, zasługiwał na takie wyrażenie.
- To-to przecież jest Ha-Harry! Słodki Jezu! -wyjąkała i podeszła bliżej mnie. Złapała się jedną ręką za głowę.
    Obie teraz wpatrywałyśmy się osłupiałe w ekran telewizora, gdzie Harry właśnie opowiadał o tym, że pracuje w piekarni i zamierza studiować prawo, socjologię, biznes i "coś jeszcze, ale nie wie co" . Chwilę później zaczął śpiewać ulubioną piosenkę mojej mamy: "Isn't she lovely" Stevie'go Wonder'a. Kiedy usłyszałam jego, wspaniały, pozbawiony jakichkolwiek nieczystych dźwięków, głos, myślałam, że zacznę płakać. 
- Mówił mi, że lubi śpiewać, ale nic nie wspomniał, że ma zamiar pójść do X Factor! Mój Boże, jaki on ma cudowny głos! -powiedziałam do Alice, nie odrywając wzroku od telewizora.
    Nie wiedziałam czy dziewczyna zrozumiała to, co przed chwilą do niej powiedziałam. Zauważyłam, że wpatrywała się pustym wzrokiem w ekran, jakby miała zamiar zaraz zemdleć. Trochę się o nią martwiłam.
    Kiedy Harry skończył śpiewać, nadszedł czas na opinię jury. Nicole Scherzinger i Simon Cowell byli zadowoleni z jego występu. Niestety trzeci z jurorów, Louis Walsh, miał wątpliwości co do tego, czy Harry poradzi sobie z karierą muzyczną. Widownia nie zgadzała się z jego wypowiedzią i na sali słychać było głośne: "Buuuu!". Ostatecznie jednak chłopak przeszedł casting. Chociaż miałam do niego pretensję, że nie poinformował mnie o niczym wcześniej, obie z Alice zaczęłyśmy skakać z radości i cieszyć się z jego sukcesu. 
_________________________
Ok, a więc stwierdziłam, że podzielę ten rozdział na 2 części. Czekam na dużo komentarzy! Hmm... Wprowadźmy mały szantażyk. 5 komentarzy=kolejny rozdział. :D Mwah! ;3 Linki waszych blogów u mnie - mile widziane. :) Możecie dodać opinię na temat tego rozdz. i kolejnych na Twitterze.  (@lovecurls_Harry) Osoby niezalogowane również mogą dodawać komentarze. -tak dla wiadomości. Liczę na Was, kochani! BIG LOVE Xx
~A.




23 komentarze:

  1. O ja pierdziele, ale to jest zajebiste i urocze :3
    Uwielbiam w tym opowiadaniu Jess, Alice i oczywiście Harry'ego, no czyli w sumie wszystkich głównych bohaterów :D To jest świetne, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
    Aha i jeszcze dzięki za przemiłe słowa na moim blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty blog! Niedawno na niego wpadlam i nie zaluje! Czekam nn!
    PS Zapraszam do mnie http://take-me-to-wonderland-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne, cudne, super, ekstra *.*
    jejku ty tak fajnie piszesz no kurde :D
    czekam na nowy rozdział i zapraszam do siebie ;)
    http://one-thing-one-band-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże! Boże! Boże! Boże!
    Jakie cuuudne! <3
    Po prostu masz talent :D
    tak za godzinkę u mnie nowy :D
    http://imagin-onedirection-love.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! Taaak!!! Już uwielbiam tego bloga! Harr'ego też <3 LOL Awww... Informuj mnie o nowych na TT
    @Ola143Cody
    + zapraszam do siebie! (skończone opowiadanie)
    http://life-is-life-but.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ! Poprostu cudowny ! czekam na nastepny !
    Zapraszam do mnie : http://one-direction-is-szekszy.blogspot.com/2012/07/prolog.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  7. BOSKIE! JA CI ZARAZ NORMALNIE ZARAZ ZACZNĘ BIĆ POKŁONY! TO JEST ŚWIETNE!Kiedy kolejny rozdział?! bo zaraz tu zejdę na zawał cieszyłam się razem z Jess i Alce :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadanie :) Dobrze, że napisałaś mi o nim na http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/ Na pewno będę tutaj zaglądać ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne!

    + zapraszam do mnie http://numberoneinlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie nooowy :D <3
    http://imagin-onedirection-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne! świetne! świetne! Kiedy kolejny rozdział?
    Aa i u mnie nowy :http://lanta3.blogspot.com/2012/07/rozdzia-12-przed-chwila-lot-k132-ktory.html

    OdpowiedzUsuń
  12. faajne :>

    zapraszam do mnie, też opowiadanie o Harrym: thedirectionstories.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojejku. Jestem Ci bardzo wdzięczna, że zostawiłaś mi ten link na blogu. To opowiadanie jest takie cudowne. <3 Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział. Mam nadzieję, że Ty również będziesz czytać nadal mojego bloga. Pozdrawiam. <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. no jest 13 i gdzie kolejny ? :> DAWAJ DAWAJ NO mogłabyś robił to częściej :C

    OdpowiedzUsuń
  15. Ejjj, dawaj kolejny bo na zawał zejdę!!!
    Zajebioza..

    OdpowiedzUsuń
  16. I znowu nowy :D
    http://imagin-onedirection-love.blogspot.com
    <3 Wbijaj :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Super

    wpadaj do mnie
    http://one-direction-sweet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. hej, zapraszam na nowy rozdział - http://hard-bland-sensitive.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Taaak przeszedł xdd Mimo to że wiedziałam że tak się musi stać, to aż mnie rozpierało żeby krzyknąć MÓJ MĄŻ MA PRZEJŚĆ ! xd
    Świetnie : D

    OdpowiedzUsuń
  20. kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebisty , czekam na nexta i zapraszam do mnie
    http://one-dream-one-chance-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. u mnie nowy : http://lanta3.blogspot.com/2012/07/rozdzia-13-zayn-bardzo-sie-wykrwawi-i.html nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże zajebiste <33 Cudnie piszesz
    Zapraszam na nowy u mnie: http://he-loves-you-more-than-this.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń